„Turbosłowianie” – studium przypadku

Zjawisko ,,turbosłowianizmu” jest znanym większości świata rodzimowierców słowiańskich. Część z ludzi jest całkowicie przeciwna i zbulwersowana faktem przyjmowania za pewnik tej wiedzy, która nie została potwierdzona przez świat nauki. Część natomiast, to zwolennicy hipotez, które to burzą porządek historyczny i wprowadzają tylko chaos w dotychczasowe myślenie. Już poprzedzające zdanie nacechowało ten tekst moją niechęcią do zjawiska ,,turbosłowianizmu” i taki ten artykuł będzie do samego końca, albowiem nie potrafię powiedzieć niczego dobrego o tym ewenemencie. To, na czym się tutaj skupię to to, kim pod względem myślenia są takowi ludzie, jakie są możliwe powody ich postępowania. Zapewne tym, co tutaj napiszę nadepnę na odcisk niejednej osobie, ale właśnie, dlatego to robię. Brak komfortu myślowego i zasianie ziarna niepewności jest jednym z powodów, dla których ten blog w ogóle powstał. Niepewność zmusza człowieka do ruszenia się, by tą niepewność zniwelować i tym samym prawdziwą wiedzę zdobyć, no, chyba, że lenistwo jest siłą przewyższającą siłę woli danego osobnika, tym samym skazuje się on na wymarcie…W sensie umysłowym.

Zadaję różne pytania, głównie samemu sobie. Poznając ,,turbosłowianizm”, zadawałem sobie takie jak:

  1. Czemu denerwuję się na tzw. ‚turbo’ informacje?
  2. Co jest powodem postępowania ,,Turbosłowian”?
  3. Kto na tym zarabia?
  4. Jakie są tego konsekwencje?
  5. Jak z tym zjawiskiem walczyć?
  1. Dlaczego, gdy czytam brednie ciężko mi na sercu? Czemu złość we mnie pulsuje i pałam nienawiścią do tych, którzy takowe rozpowszechniają?Jest to całkowicie normalne zachowanie, uwierzcie mi. Każdy człowiek będzie bronił tego, co dla niego jest prawdziwe. W szczególności, jeżeli taka prawda została potwierdzona przez szereg badań naukowych tj. kroniki historyczne, wykopaliska archeologiczne czy badania lingwistyczne. Człowiek od zawsze poszukiwał prawdy w wielu aspektach życia codziennego. Znajdując ją kosztem czasu poświęconego analizie tekstu, jego źródeł, poświęcając jakiemuś tematowi energię, tym bardziej będzie bronił swoich przekonań. Także i ja będę to robił z zapalczywością i bez owijania w bawełnę, albowiem nie jestem człowiekiem, któremu poprawność polityczna nałożyła ‚klapki na oczy’. Będę mówił wprost i najprostszym możliwym językiem. Tu nasuwa się pytanie, czemu ,,Turbosłowianie” tak uparcie bronią swoich przekonań? O tym już za chwilę.

 

  1. By pokonać swojego wroga, należy go poznać. Ciężka to sprawa, albowiem wiele czasu poświęciłem na to by zrozumieć chęć budowania czegoś pięknego na kłamstwie. I tak po długim czasie określiłem powód przyjmowania kłamstwa za pewnik i budowania na nim swojego JA. Powodem tego jest upadek wartości własnej. Nie znam przyczyn tego stanu rzeczy, albowiem dróg do upadku jest wiele. Jednakże bardzo niska samoocena wręcz prosi się o to, by ją podnieść. Ludzie chwytają się pseudo-wiedzy, która to podana jest im na srebrnej tacy, tym samym nie muszą nawet ruszyć palcem by zaabsorbować łatwo strawną ‚papkę’, którą się im serwuje. Potem dowiadują się, że są potomkami wielkiego rodu, który rządził sporą częścią znanego świata i był początkiem wielu kultur na całej ziemi. Kto by tego nie chciał? Prawda jednak jest dla nich bolesna i na tyle mało potrzebna, że odrzucają wszelkie logiczne argumenty. Ubytki w samostanowieniu, samoocenie, logice myślenia, argumentacji na poziomie itd. uzupełniają pięknymi kłamstwami o smaku słodkim niczym sam miód. Ja mam nadzieję wrzucić do tej beczki miodu, łyżkę dziegciu. Wsadzić kij w mrowisko. Niech jak dzieci zaczną zadawać na powrót pytania i szukać odpowiedzi. Cynizm i zwątpienie niechaj będzie im przewodnikiem. Na końcu tej drogi okupionej sporą ilością czasu i energii jest upragniona nadzieja wyzwolenia się z okowów kłamstwa i obłudy… Nikt nie mówi, że będzie to przyjemne. Wiedzcie tylko, że ten wysiłek jest warty poznania prawdy.
  1. Jeżeli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Prawda ta jest stara jak świat cały. I kto na tym wszystkim zarabia owe wielkie pieniądze? Nie będę wymieniał imion i nazwisk ani nazw firm, albowiem nie chce być oskarżony o zniesławienie „dobrego imienia”, co dla mnie jest rzeczą śmieszną. ,,Kroniki Prokosza” już dawno zostały zrównane z ziemią a jednak dalej nie analizując źródeł, człek bez jakiegokolwiek opamiętania tworzy brednie, opisując w nich wydarzenia, które nigdy nie miały miejsca. Rozmawiając o sprawach możliwych do udowodnienia należy stosować metodologię badań, nie możliwą do podważenia. Dlaczego tak się dzieje? O tym już za niedługo. Wydawnictwo wydające sławetną trylogię o Lechitach, opierając się na pozbawionych wartości ludziach, zbija nie małą fortunę. Poza tym szereg fundacji, stowarzyszeń, które to pod wzniosłymi hasłami propagują zakłamaną historię Polski jak i plemion słowiańskich. To wszystko napędza marketing i dystrybucję kłamstw.
  1. Konsekwencjami takiego stanu rzeczy jest ogłupienie ludzi, którzy to starają się tylko podnieść swoją wartość w swoich własnych oczach. Taka upośledzona jednostka przekazuje kłamliwe wiadomości dalej z gorliwością godną neofity. Poza tym jest tak pewna swoich wiadomości, że często ciężko jest rozgraniczyć w potoku słów, co jest prawdą, a co już nie. To działa na niekorzyść słuchacza, który to nie posiada jeszcze dostatecznej wiedzy by przeciwstawić się takim argumentom i tym samym może wzbudzić chęć łatwego podniesienia swojej wartości. Dlaczego? Odsyłam do artykułu z linka poniżej.

https://www.spidersweb.pl/2015/01/teorie-spiskowe.html

„Konspiracyjne spojrzenie na świat okazał się nie być wyrażeniem ekstremistycznych poglądów politycznych ani wynikiem niedoinformowania. Dla wielu Amerykanów, skomplikowane i pełne niuansów wyjaśnienia wydarzeń są zbyt wymagające i mało atrakcyjne. Spiskowa narracja może im dostarczyć obraz o wiele bardziej przystępny i przekonujący.„

5) Jest wiele metod walki z ,,Turbosłowianami”. Ja wybrałem tzw. metodę sokratyczną.

Metoda sokratyczna to przypisywany Sokratesowi sposób prowadzenia dialogu, a zarazem docierania do prawdy. Metoda sokratyczna została utrwalona we wczesnych dialogach Platona (tzw. dialogi sokratyczne), m.in. Lachesie, Charmidesie, Gorgiaszu.

Sokrates wcielał się w postać łaknącego prawdziwej wiedzy prostaczka (‚eironeia’- ironia,postawa „udawanej skromności”), który od swojego rozmówcy (‚alazoneia’- postawa “chełpliwej próżności”) pozornie oczekuje pouczenia i pomocy w poszukiwaniu prawdy. W dyskusji stosował wypracowane przez siebie metody majeutyczną i elenktyczną. Sokrates, uważając, że sam nic nie wie i prawdziwej wiedzy dopiero poszukuje, starał się nie tyle przekonać swoich rozmówców, lecz wskazać na błędność ich poglądów lub wydobyć z nich ukrytą wiedzę.

Oprócz tej, obecna jest również metoda elenktyczna, czyli metoda negatywna. Polegała na zbijaniu argumentów rozmówcy (‚elenktikos’ – zbijający). Sokrates udawał podziw dla wiedzy swojego rozmówcy, czym usypiał jego czujność. Pozornie niewinne pytania sprawiają, że rozmówca zaczyna błądzić, przeczyć samemu sobie i popadać w absurd i aporię. Wreszcie odrzucał on pierwotne poglądy, uświadamiając sobie, że to, co brał za prawdziwą wiedzę, było jedynie nieugruntowanym mniemaniem. To właśnie ta metoda ściągnęła na Sokratesa oskarżenia o deprawację, sianie zwątpienia i mącenia w głowach.

Ostatnia to metoda majeutyczna („położnicza”). Była ona z kolei metodą pozytywną, którą jednak można było stosować tylko wobec tych osób, w których drzemała nieuświadomiona wiedza. Poprzez dyskusję, Sokrates starał się pomóc tej wiedzy „przyjść na świat”. Nie był więc osobą pouczającą, a jedynie pomocnikiem, który sam także się uczył. Metoda majeutyczna była czasami stosowana, jako kolejny etap dyskusji, po etapie elenktycznym, jeżeli rozmowa nie została wcześniej przerwana.

To wszystko ode mnie na dziś. Mam nadzieję, że tego tekstu, ostrego w słowach, użyjecie, jako tarczy i miecza. Obawy przed zranieniem uczuć innej osoby schowajcie do kieszeni, albowiem lepiej jest coś zniszczyć i odbudować, niż patrzeć jak na kanwie kłamstw budowany jest kolos na glinianych nogach. Lepiej upadek zaliczyć z niskiej wysokości i się czegoś nauczyć, niż spaść w przepaść kłamstwa i zginąć. Sławę można uzyskać na wiele sposobów, wolę jednak by pamiętali mnie za godne i prawe uczynki, niż jako oszołoma, krzykacza i obłąkanego kłamstwem człowieka o niskiej samoocenie. Wiem, ostre słowa zostały napisane i emanuje z nich wiele negatywnych uczuć. Nie przeczę, że takowe one nie są. Pamiętajmy, że życie nie polega na poklepywaniu się po plecach i powiadaniu, że będzie dobrze. Prawda, jakakolwiek by nie była, nie jest łatwą rzeczą do przełknięcia. Często jest gorzka jak dziegieć, i nie łatwo jest ją zdobyć. Często opłacona jest łzami, bólem i krwią. Jednak najgorsza prawda jest lepsza niż jakiekolwiek słodkie kłamstwo. Ludzie powiadają, że chcą znać prawdę. A jak już się im ją da… No właśnie.

Sława Wam,

Bronimir

8 myśli w temacie “„Turbosłowianie” – studium przypadku

Add yours

  1. Tak zwany pogardliwie przez was „turboslawizm” jest w rzeczywistości odpowiedzią (mniej lub bardziej udaną) na brednie dominujących w „naukach historycznych” pseudoteorii na temat pochodzenia Słowian. Najnowsze wyniki badań zaawansowanych i nowoczesnych dziedzin nauki podważają dominujące na polskich (o zgrozo!) uniwersytetach, archaiczne brednie kossinizmu-godłowszczyzmu nt. Słowian. Jest też wyrazem szukania własnych korzeni i prawdy o własnym pochodzeniu. Szkoda, że „rodzimowierca słowiański” tak gorliwie szydzi z tych dążeń, a jednocześnie nie dokonuje żadnej refleksji nad prusacką przestarzałą propagandą poniżającą Słowian i ich dorobek i opowiadającą tak ewidentne brednie jak to, że Słowian do VI/VII w w ogóle nie było w Europie Środkowej. Wg mnie tacy ludzie, jak autor powyższego artykułu to nikt inny jak tylko „niemiecki agent” podszywający się pod Słowianina.

    Polubienie

      1. Szanowny Bronimirze, wystarczy otworzyć umysł i szukać wiedzy w internecie i w książkach. Ponieważ straciłem już zdrowie na edukowaniu takich jak Ty, i nawet w tej chwili uczę smarkaczy trollujących fanpage Instytutu Archeologii i Etnologii PAN, to nie będę krok po kroku podawał Ci moich argumentów, ale odeślę Cię do moich licznych artykułów na ten temat. Zacznę od genetyki, bo ta nauka rozwala brednie prymitywnego prypeckiego kossinizmu powstałego na polityczne zamówienie przez rodzące się niemieckie państwo po 1871 r. mówiące o fizycznej wymianie ludności na ziemiach polskich między 4 a 6 wiekiem n.e. Na początek polecam te dwa artykuły, pierwszy o genetyce, drugi o zakłamywaniu historii:

        https://bialczynski.pl/2017/12/06/adrian-leszczynski-genetycy-na-tropie-pochodzenia-europejczykow-czesc-2/

        http://rudaweb.pl/index.php/2018/01/28/sarmaci-germanie-i-slowianie/

        Resztę artykułów znajdziesz w przypisach. Jak masz pytania, pisz na maila. Mój adres email jest pod każdym moim artykułem. Mam nadzieję, że jesteś poważnie zainteresowany pochodzeniem Słowian, a nie wspieraniem prusackiego bełkotu dla jakichś osobistych korzyści.

        Polubienie

      2. Powiem ci że publikowanie na łamach Białczyńskiego czy RudaWeb nie sprawia że jesteś bardziej wiarygodny, wręcz przeciwnie. Jednakże pochylę się nad lekturą, którą mi podesłałeś i liczę na kolejne Twoje wpisy u mnie. A do tego czasu zgłębię się w artykuły pisane przez Ciebie.

        Polubienie

      3. Bardzo się cieszę, że mimo iż masz opory w kwestii wchodzenie na portal Białczyńskiego i RudaWeb, to jednak będziesz skłonny przeczytać te dwa artykuły i ocenić je merytorycznie, a nie wedle wyrobionych stereotypów wobec portali, na których są one publikowane. Publikuję na tych portalach, które chcą mnie publikować. Sam mam za mało czasu, aby tworzyć swój własny blog. Moje artykuły publikuje wiele portali, nie tylko RudaWeb i Białczyński. Jeden z artykułów ukazał się w wersji książkowej w Roczniku Polskiego Towarzystwa Historycznego Oddział w Gorzowie Wlkp. Skany tego artykułu są także u Białczyńskiego.

        Polubienie

  2. Bronimir,
    cytat: „Dlaczego, gdy czytam brednie ciężko mi na sercu? Czemu złość we mnie pulsuje i pałam nienawiścią do tych, którzy takowe rozpowszechniają?Jest to całkowicie normalne zachowanie”
    Odpowiedź jest prosta a Twoje podświadoma niechęć do starożytnych Słowian-Lechitów z niej wynika. Kolega wyżej pisze, że jestem Niemcem ale Niemcy nie mają alergii na słowo „Lechia”, jest to charakterystyczne tylko dla Żydów. Pogrzeb trochę głębiej w rodzinnych rodowodach. Niemal cała wschodnio-południowa Europa do dzisiaj mówi na nas Lehistan i Lahy (posłuchaj choćby Ukraińców, których Ci u nas nie brakuje) a Ty twierdzisz, że jest inaczej. Mogę Ci tylko powiedzieć, że na pewnym etapie wspólnej historii wibracje genotypu Lehickiego, zostały zakodowane jako wrogie w genotypie Żydów Hazarskich, dlatego jak sam piszesz nie potrafisz wytłumaczyć swojej nienawiści (tak mocne słowo dla tak błachej sprawy!!!), dlatego taka, niczym nie uzasadniona nagonka na Polaków, swoich dobroczyńców z czasów gdy cała Europa wyganiała ich ze swoich ziem. A co ze Słowiańskimi Bogami? Jeżeli jesteś Rodzimowierca to musisz ich uznawać. Czy szczerze w nich wierzysz?

    Polubienie

  3. Jerzy Giedroyć – założyciel paryskiej „KULTURY”, jeden z największych patriotów po II wojnie swiatowej, napisał kiedyś, że historia Polski jest najbardziej zakłamaną historią na świecie. Można to bez większego trudu stwierdzić na podstawie dostępnych plebsowi tzw. publikacji historycznych (popularno-naukowych) audycji i programów telewizyjnych i radiowych dotyczących faktów znanych już z „oficjalniue uznanych” przez rządzący w Polsce system. Dotyczy to OFICJALNEJ HISTORII POLSKI począwszy od 966r do chwili obecnej. Tyle bzdur, ile mozna usłyszeć w oficjalnej narracji naszych prawomyślnych i utytuowanych historyków świadczy o tym, że jest to celowe działanie SYSTEMU skierowane przeciwko Narodowi Polskiemu i obliczone na całkowite unicestwienie polskiej tożsamości narodowej. Przyczyny są takie same odkąd pojawili się w Lechii (nazwy Polska jeszcze wtedy nie użwano) misjanarze chrześcijańscy czyli ok. połowy IX w.(niektórzy przyjmują datę 842r inni 865-6 ; podróże misyjne Konstantego-Cyryla i Metodego). Kultura Słowiańska była od tego momentu systematycznie niszczona w celu zatarcia tożsamości narodowej Lechitów czy jak kto woli Polaków. Kościół katolicki robił to przez cały czas, świadomie zacierając w naszych przodkach szacunek dla samych siebie i zaszczepiając pogardę dla wszystkiego co rodzime. Po okresie rozbiorów doszło jeszcze działanie zaborców, potem komunistów aż wreszcie dziś połączone siły wielkiej międzynarodowej finansjery mającej na swych usługach zarówno kościół kat., polityków oraz tzw. świat nauki (historyków, archeologów i lingwistów polskich; najczęściej z utytuowanych) opłacany i sterowany przez wszystkich wymienionych poprzednio. Mam znajomych studentów archeologii na UJ-ocie, którzy nie chcieli się podjąć jakichkolwiek działań prosłowiańskich, choć kiedyś byli inni. Jeden znich powiedział mi tylko w zaufaniu, że duża część badań archeologicznych w Polsce jest utajniana !!! Właściwie nic mi więcej nie trzeba ,żeby przestać wierzyć w to co ” polska” nauka głosi na temat SŁOWIAŃSZCZYZNY. To jest działanie celowe. Łatwiej jest opanować kraj zabiwszy w narzodzie szacunek dla samych siebie. To jest chyba proste do zrozumienia. Jednak wiara w te bzdury i to w przypadku rodzimowiercy to dla mnie jedynie oznaka niewiedzy, zakompleksienia i chęci wpasowania się w system. Być może celem takich działań jest dążęnie do otrzymywania od systemu dotacji na kolejne przedsięwzięcia (co jest w jakiś sposó uzasadnione i nie do końca naganne). Ja miałem znajomego ( bardzo znanego wśród rekonstruktorów słowiańskich) którego kiedyś spytałem, dlaczego w swych publikacjach wypisuje oczywiste bzdury na temat Słowian. Odpowiedział mi bez krempacji, że musi takie rzeczy pisać, bo nie dostałby dotacji na swe działania. Ja takie mogę rozumieć , ale nigdy ich nie zaakceptuję.

    Polubienie

  4. I przy okazji jeszcze jeden artykuł podaję. Co prawda jest on napisany w j. słoweńskim, ale tytuł jest aż nadto zrozumiały po polsku. Nie pozostawia on złudzeń w jakim kierunku idzie nauka światowa w kwestii pochodzenia Słowian. Oto link:

    https://www.sds.si/novica/teza-o-poznem-prihodu-slovanov-v-evropo-je-absurd-14336?fbclid=IwAR0M1OL6N5GIveCzJjw1HokehWsYZvuQj58GSSmr2pSRtlvfdFZOvA_Il8Q

    Zatem Drogi Bronimirze, warto być na bieżąco z nowoczesną nauką i jej najnowszymi odkryciami oraz wnioskami. A trzymanie się XIX-wiecznej starej prusackiej szowinistycznej prypeckiej narracji może być zgubne i kompromitujące. Warto to wiedzieć zanim zaczniesz znowu krytykować ludzi zakochanych w historii, którzy w przeciwieństwie do Ciebie są z najnowszą nauką obeznani.

    Polubienie

Dodaj komentarz

Blog na WordPress.com.

Up ↑